niedziela, 2 czerwca 2013

Dziesiąty


 W samochodzie panuje cisza, czasami przerywana melodią jakichś wesołych piosenek. Wszystko jest zupełnie inne niż w drodze nad jezioro. Wcześniej pełen energii Kibum śpi teraz na tylnym siedzeniu przyciśnięty do Sory, która z kolei siedzi cicho, nie odzywając się ani słowem. Prowadzi Onew, całkiem skupiony na drodze, nawet nie zwraca uwagi na pasażera obok.
 - Myślisz, że Minho mógłby uciec? - pyta Jonghyun, zasuwając do końca szybę, przez którą wlatywało zimne powietrze.
 - Słuchaj. - Zaczyna, ukradkiem spoglądając na chłopaka. - Kibum jest dziwny, ma różne zachwiania emocjonalne, ale ma racje co do tego, że Minho nie mógłby uciec. A jeśli już, zostawiłby jakąś wiadomość – stwierdza, zaciskając palce na kierownicy. - Wiem też, że wróci. Za kilka dni, może miesięcy, ale zobaczymy go jeszcze.
Jonghyun uśmiecha się i odpina pas, kiedy Jinki parkuje przed jego domem. Powoli wychodzi z samochodu i idzie do bagażnika, w którym jest jego torba. Sięga po nią, po czym bierze do ręki i kieruje się jeszcze kilka kroków do przodu.
 - Zabierasz Kibuma? - pyta Jinki, spoglądając na śpiącego blondyna. Jonghyun w odpowiedzi kręci przecząco głową, uśmiechając się czule.  
 - Nie. Chyba by mnie zabił, gdybym go obudził, tobie nic nie zrobi – mówi, schylając się. - A właśnie, poczekaj – prosi, sięgając dłonią do kieszeni spodni. Nagle jego oczy robią się znacznie większe niż normalnie, a usta lekko rozchylają się. - Onew, klejnot zniknął.
*


Kiedy widzi klejnot na żywo, zdaje sobie sprawę, że jest całkiem inny od tego, którego wszyscy inni opisywali. Jest zdecydowanie piękniejszy. Nie czuje jednak jego ciężaru, mimo swojej okazałości. Duży, błękitny kamień odbija jasne smugi słonecznego światła, które wpadają wprost na uśmiechniętego Taemina.  
- Wybrałeś już życzenie? - pyta, podchodząc do Minho. Zatrzymuje się tuż obok niego i wbija swój wzrok w trzymaną przez niego rzecz. - Z tym klejnotem wiąże się naprawdę wiele wspomnień - szepcze, a przez ciało jego towarzysza przechodzą dreszcze.
Choi nadal nie może przyzwyczaić się do obecności Taemina. Uważa to za coś niezwykłego, że może stać przy tym chłopaku, bez problemu patrzeć na niego, czy też z nim rozmawiać. Jednak w głębi duszy dopuszcza też to, że być może ten stan rzeczy szybko się zmieni. Maskuje to jednak swoim szczęściem, bo wcześniej nie sądził, że ktoś może doprowadzić go do podobnego stanu.
- Chyba tak – odpowiada, zagryzając dolną wargę. Opuszcza dłoń z klejnotem i spogląda na Lee, który w tym momencie uśmiecha się jeszcze szerzej, niż kiedykolwiek wcześniej. Minho kocha jego uśmiech, ale wie, że nie jest szczery. - Ale... mógłbyś zostawić mnie na chwilę samego?
Taemin kiwa głową. - Oczywiście – mówi ze spokojem, patrząc na jezioro. - Ale nie zmarnuj go. Wykorzystaj to życzenie tak, byś później nie żałował, bo możesz wypowiedzieć je jedynie raz – dodaje, a chwilę potem znika w gąszczu drzew.
Minho patrzy ze skupieniem na naszyjnik, później przenosi swój wzrok na wodospad, następnie na miejsce, w którym pierwszy raz zobaczył Taemina. Pamięta jego sylwetkę, rude włosy połyskujące w słońcu i falujące na delikatnym wietrze. Rozumie, że tamtego dnia znalazł ideał, który niezaprzeczalnie w pewien sposób zmienił tok jego myślenia, pogląd na świat. Nie ma mu tego za złe, w pewnym sensie się cieszy, bo nareszcie czuje się wolny.
 Powoli zamyka oczy. Już od momentu, w którym Taemin powiedział, że klejnot spełnia życzenia, wie czego chce, ale nie jest pewien, czy zadziała. Powoli gubi się w swoich pragnieniach i obawach, ale wtedy myśli o łagodnym wyrazie twarzy chłopaka, który z dnia na dzień stał się jego inspiracją, weną i nadzieją na lepsze dni. 
Zaciska mocno dłoń, w której trzyma naszyjnik, równocześnie myśląc o życzeniu. Nie wie jednak, czy to dobry pomysł, bo po kilku sekundach boi się wykonać jakikolwiek ruch. Zastyga, zapominając o tym, jak się oddycha, czego właściwie nie potrzebuje, przecież nie jest już żywy.
 Kiedy czuje krople wody na swoich dłoniach, nie może wyjść z podziwu. Wcześniej były dla niego czymś, czego nie mógł dotknąć. Nie czuje jednak twardej struktury naszyjnika. Przestraszony natychmiast otwiera oczy i wie, że nadal jest nad jeziorem, ale stoi w całkiem innym miejscu. Pogoda również różni się od tej sprzed kilku minut. Jasne słońce przysłaniają szare chmury, z których spadają krople deszczu.  
Widząc swoje oczy, marszczy czoło. Niegdyś blada skóra jest taka, jak kiedyś; dużo ciemniejsza i trochę bardziej szorstka. Po raz kolejny nie rozumie, ale kiedy widzi Taemina, uśmiecha się lekko i zapomina o wszystkich pytaniach nurtujących go.
 Lee stoi w miejscu, a Minho słyszy jego ciche szlochanie. Jego ciało drży, a po paru chwilach niebezpiecznie zbliża się do krawędzi urwiska. Niezrozumiale szepcze coś do siebie, jednak Choi nie jest w stanie rozszyfrować jego słów zagłuszanych powiewami wiatru.  
 - Taemin! - krzyczy, ruszając naprzód. Uśmiecha się lekko do siebie, wiedząc, że się udało. Jego życzenie spełniło się, teraz nie może tylko go zmarnować. Jego kroki zamieniają się w bieg, by jak najszybciej znaleźć się tuż przy Taeminie, który obraca się nagle. Jego oczy są takie, jakie zapamiętał: martwe, pozbawione jakichkolwiek pozytywnych emocji. Wpatruje się w niego, lekko cofając w tył, jednak nie spada. Do krawędzi brakuje mu tylko kilka małych kroków, a Minho ma nadzieję, że zdąży.
Będąc bliżej chłopaka, nie może powstrzymać łez, które różnią się od tych Taemina. Mieszają się z deszczem, całkowicie pozbawiając go dowodu na to, że jest szczęśliwy, bo widzi go na skraju wytrzymałości, ale żywego, co jest dla niego najważniejsze.
 Łapie jego zimną dłoń i zaciska mocno, nie chcąc wypuścić. Boi się, że Taemin mu ucieknie, po raz kolejny skarze się na wieczne cierpienie. Nie może do tego dopuścić, dlatego tutaj jest, by go ochronić przed całkowitą zagładą.
 - Nie rób tego – szepcze, przygarniając jego ciało do swojego, a Taemin tonie w objęciach Minho, jednak nie wyrywa się. Stoi spokojnie i przyciskając głowę do jego piersi, nadal szlocha. - Nie możesz skoczyć – dodaje ściszonym tonem głosu, wzmacniając uścisk.
- To jedyna ucieczka – odpowiada.
- Ucieczka do cierpienia. - Spuszcza swój wzrok, nie mogąc uwierzyć, że ma go żywego w swoich objęciach. - Ktoś niedawno powiedział mi, że mam tylko jedną szansę – mówi spokojnie, czując, jak klatka piersiowa młodszego chłopaka niespokojnie unosi się i opada. - I nie chcę jej zmarnować, dlatego współpracuj, proszę. - Jego głos nieco łamie się, jednak nie zwraca na to uwagi i kontynuuje. - Jeżeli skoczysz, skażesz się na ból. Nie mówię tu o tym fizycznym, a psychicznym. Śmierć to nie jest ostateczność. Daj sobie trochę czasu.
- To trudne. - Odrywa się od jego torsu i patrzy zapłakanymi oczyma na twarz Minho.
- Wiem to – odpiera. - Ale zaufaj mi. To jedyne, co możesz teraz zrobić, rozumiesz? - pyta, a w odpowiedzi dostaje jedynie kiwnięcie głową. Uśmiecha się lekko i powoli zbliża swoją twarz do tej Taemina, następnie lekko muska jego rozchylone wargi. Pocałunek nie trwa długo, jednak pieczętuje nim swoją obietnicę. Sprawi, że Taemin kiedyś będzie szczęśliwy i szczerze się uśmiechnie.
*

Wzdycha ciężko, otwierając oczy, które skierowane są na drewniany sufit. Przez moment nie wie, co się dzieje, ale po chwili rozpoznaje domek, który wcześniej wynajął u tego miłego staruszka, który wręcz nalegał, by u niego przenocował podczas pobytu w miasteczku.
Przechyla głowę w bok i wie, że coś jest nie tak. Ułożenie mebli jest zupełnie inne niż te, które zapamiętał. Biurko, uprzednio stojące przy głównym oknie, teraz chowa się w najdalszym kącie pokoju, zawalone stertą książek. Łóżko, na którym leży, stoi teraz po drugiej stronie, daleko od wejścia do kuchni. Przez to wszystko wydaje mu się obce, jakby był w zupełnie innym miejscu i czasie.
 Powoli wstaje z łóżka, zabierając po drodze koszulkę leżącą na krześle obok. Zakłada ją szybko i podchodzi do okna, wołany cichymi krzykami dzieci, które tłumi szyba. Otwiera drzwi, a kiedy wychodzi na zewnątrz, ciepły podmuch wiatru otula jego twarz, a słońce, które ozdabia niebo, oświetla swymi promykami zieloną trawę.  
 Czuje się dziwnie, gdy widzi, że dużą działkę nie zdobi tylko jeden domek, a kilka. Na ich werandach siedzą ludzie. Są uśmiechnięci, dorośli bawią się ze swoimi dziećmi, natomiast młodzież zajmuje się swoimi sprawami, siedząc bezczynnie przed tabletami i laptopami, zupełnie nie zwracając uwagi na swoje młodsze, wesołe rodzeństwo.  
 - Wreszcie wstałeś! - Słyszy damski głos, zupełnie mu nieznany. - Naprawdę nie mogę zrozumieć, jak można spać do dwunastej. Są wakacje, trzeba je wykorzystywać, a nie bezczynnie siedzieć w domku. - Roześmiana szatynka staje naprzeciwko niego i uśmiecha się szeroko. Ubrana jest w skąpy kostium kąpielowy, turkusową, przepasaną przez biodra chustę i słomkowy kapelusz, spod którego wypuszczone ma długie, falowane włosy. - Choć ci się nie dziwię, poszedłeś strasznie późno spać. Powinieneś zrobić sobie chociaż krótką przerwę.
- Od czego? - pyta z niezrozumieniem. Nawet nie wie, z kim rozmawia.
 - Od pisania. Rozumiem, że jesteś artystą, ale przesadzasz. Zdecydowanie czwarta nad ranem to nie czas na pracę, nie sądzisz? - mruknęła, po czym nadęła lekko policzki. - Zachowujesz się dzisiaj naprawdę dziwnie.  
Minho ma ochotę wybuchnąć, wykrzyczeć, że właśnie się tak czuje, że świat oszalał, bo zupełnie nie wie, co się dzieje. Zamiast tego cofa się trochę i opiera o niewysoką barierkę tyłem i uśmiecha do nieznajomej.
- Hyolyn! - Dziewczyna automatycznie obraca głowę w kierunku źródła głosu, po czym energicznie macha do wysokiego chłopaka, który stoi wyraźnie zły i niezadowolony na tarasie sąsiedniego domku. - Chodź wreszcie.
 - Poczekaj chwilę – odpiera, powracając do rozmowy z Minho. - Zawsze się tak niecierpliwi – prycha, wzdychając cicho. - Idziemy nad jezioro. Jest idealna pogoda, żeby wypluskać się w wodzie – stwierdza, wskazując na dmuchanego krokodyla, którego trzyma w ręce. - Idziesz z nami?
- Chyba odpuszczę. Dopiero co wstałem – odpowiada jej, a dziewczyna przytakuje tylko głową. - Innym razem.
- Będziesz miał okazję jeszcze dzisiaj. - Uśmiecha się szeroko, a po chwili podchodzi do nich jeszcze jedna dziewczyna. Ma długie czarne i proste włosy, niesamowicie zgrabną sylwetkę i spojrzenie, którym mogłaby zabić każdego, kto stanie jej na drodze. - O, Bora! Wreszcie się wyzbierałaś? - Tym razem zwróciła się do czarnulki, która poprawiła swoje szorty zdobiące długie nogi.
- Już dawno, to na ciebie czekamy – żali się, zaciskając pełne usta w wąską linię. - Minho Oppa, idziesz z nami?
 - Nie, nie idzie – odpowiada jej Hyolyn lekko naburmuszona. - Ale przyjdzie na wieczorne ognisko, prawda? - Minho może przysiąc, że jej oczy są teraz jeszcze większe i bardziej błyszczące niż przed chwilą. Powoli kiwa głową, nawet nie wiedząc na co się pisze. - Świetnie! - Klaszcze, rozchmurzając się, po czym wpycha do rąk przyjaciółki dmuchany ponton. - Tylko proszę, bądź dla Krisa wyrozumiały. Ja wiem, że ostatnio cię strasznie męczył opowiadaniem o tych wszystkich grach, ale przynajmniej udawaj, że cię to interesuje. Byung-hun stwierdził, że to głupie i Kris cały czas go teraz ignoruje, więc to tylko dla twojego dobra. - Uśmiecha się lekko, popychając Borę do przodu, by zeszła ze schodków. - To widzimy się wieczorem. Do zobaczenia!
- Pa – odpowiada cicho, nadal stojąc w tym samym miejscu. Ta sytuacja zdecydowanie nie powinna mieć miejsca, więc co w takim razie się stało?

Jezioro jest inne od tego, które zapamiętał. Wcale nie jest puste, tak jak kiedyś. Ludzie bez obawy, mimo mroku i odczuwalnego chłodu, wchodzą do wody, chlapiąc się nią dla zabawy. Niektórzy siedzą na pontonach oddaleni o kilka metrów od brzegu, jednak nadal czujnie obserwują znajomych. Całe to miejsce oświetla księżyc oraz ognisko, wokół którego zbierają się imprezowicze. Większość z nich jest roześmiana zapewne po ilości spożytego alkoholu, ale nikt nie przekracza granicy dobrego smaku.
 Minho siedzi niedaleko nich na kamieniu z nogami spuszczonymi w dół. Bacznie obserwuje spokojną wodę, jakby chciał pośród głębin dostrzec niewyraźną sylwetkę Taemina.
Przez chwilę myśli, że wszystko było snem, ale wyklucza tę opcję, kiedy zdaje sobie sprawę, że nie zna nikogo ze swoich znajomych. Nie ma pojęcia kim są, wie tylko, jak się nazywają i jak wyglądają.
Nic nie pasuje do żadnej wersji z jego przypuszczeń. Czuje się przez to słaby i zagubiony, ale milczy. Nie chce wyjść na wariata, bo prawdopodobnie i tak nikt by go nie zrozumiał.
Największą zagadką, jaką Minho chce odkryć, to miejsce ukrycia się chłopaka. Najpierw myślał o jaskini, ale zapamiętał, że żaden żywy człowiek tam nie wejdzie, to niewykonalne, chociaż biorąc pod uwagę to, że wodospad znacznie zmniejszył na sile, mogłoby się to udać.
Pamięta swój dziwny sen, który właściwie nim nie był. Zapamiętał każdy szczegół, nawet miękkie wargi Taemina, których wcześniej smakował. Nie wierzy, by było to tylko marą, tym bardziej, że wszystko wydawało się niesamowicie realne.
Poprosił o przeniesienie w czasie do dnia, w którym Taemin miał odebrać sobie życie. Wiedział, że to zbyt ryzykowne, ale musiał spróbować. W końcu życzenie mogło się nie spełnić, ale była to jedyna szansa, żeby przywrócić wszystkiemu jakikolwiek ład, by uszczęśliwić Taemina. Ale nie był do końca pewien tego, jak się wszystko potoczy.
Taki stan rzeczy, jaki panuje teraz, sprawia, że Minho dochodzi do jednego wniosku. Taemin nie skoczył, a klątwa być może została przerwana.
Niemal uśmiecha się na tę myśl, ale przeraża go fakt, że przez swoje życzenie zaburzył pewnego rodzaju harmonię i już nigdy nie zobaczy Taemina. Przywiązał się do niego, mimo krótkiego czasu poczuł coś niesamowitego, kiedy przebywał w towarzystwie młodszego chłopaka. Wywoływał w nim szybsze bicie serca i wielki uśmiech. Pragnął zobaczyć go jeszcze raz i poczuć jego ciało, ale to prawdziwe, z którym miał styczność tak niedawno. Żywy Taemin, to coś, czego podświadomie sobie życzył.




Fotomontaż wykonany przeze mnie. Tak wygląda jezioro w mojej wyobraźni.

Ps. Przeczytałby ktoś one shota, gdybym napisała z pairingiem Baekhyun x Luhan?


13 komentarzy:

  1. Cieszę się niezmiernie, że jednak postanowiłaś kontynuować KJ. Zwłaszcza po tym rozdziale. Był zupełnie inny i widzę, że jednak ograniczyłaś JongKey. A Key "o irytującym charakterze i stylu bycie" przestał tą część, można i tak, ale niepotrzebnie. Powinnaś pisać to, co uważasz, a nie, że ktoś Ci tak nakazuje.
    Cóż wiedziałam, że takie życzenie będzie miał Minho i bardzo słusznie, ale nie spodziewałam się, że... cofnie się w czasie? Lub przeniesie się do innej rzeczywistości.
    Ok teraz Baekhyun i Luhan... Wiesz, ja sobie ich nie wyobrażam razem. Tak jak KrisYeol i robienie na siłę z Chanyeola słodkiego uke skaczącego wokół Krisa. Tak samo nie wyobrażam sobie BaekLu, niestety, ale to Twoja twórczość i możesz pisać, co tylko zechcesz. Lubię wszystkie Twoje dzieła, dlatego życzę Ci dużo weny~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ograniczyłam tylko w tym rozdziale. W następnym Jongkeya będzie bardzo dużo, zresztą w kolejnych rozdziałach również. Ten jest jakiś wyjątkowy XD
      Taak, Krisa i Chanyeola tez mi ciężko wyobrazić sobie razem, ale Luhan i Baekhyun razem są niesamowicie uroczy <3 Juz mam nawet pomysł na niedługa fabule i myślę, ze mogłoby coś z tego wyjść :3
      dziękuję ♥

      Usuń
  2. KOBIETO! JAK JA CIĘ UWIELBIAM! <3
    Ten rozdział jest taki świetny! Miałam przeczytać go później, ale jak zaczęłam już czytać, to nie mogłam się od niego oderwać! Naprawdę ten chapter jest cudowny! Ja nawet bym na tym zakończyła KJ, bo to by było idealne zakończenie; Minho, który uratował Taemina przed cierpieniem i amnezja. Bardzo ciekawi mnie, czy dalej pamięta swoich przyjaciół...
    Ale serio ten rozdział mnie powalił! AŻ nawet dla ciebie ryzykuję jedynką ze sprawdzianu, bo jutro mam test i powinnam się uczyć, ale postanowiłam skomentować blog na kompie, a nie przez telefon (przynajmniej mogę się rozpisać na laptopie C:). I jak fajnie, że wreszcie pojawiła się Bora. Uwielbiam ją <3
    A wiesz, że miałam chwilowego styka, że jak Minho pójdzie na ognisko, to nagle usłyszy dźwięk skrzypiec? Weź, wtedy bym na pewno się poryczała!
    Kiedy pisarz przeniósł się w czasie, powoli mój mózg zaczął współczuć postaciom i wzruszyłam się tym wydarzeniem, gdybyś opisała to bardziej dotkliwie, popłakałabym się! Oj, jak ja mam chęć na jakiegoś one-shota angsta (jeśli ktoś czyta ten komentarz, oprócz Uszati, a ma na blogu takie mega-smutne opowiadanie, może na moim blogu podać link, kekeke ;p)! I tak, daj Luhana! Boże, on jest słoooodki <3 (taak, zaczynam ich rozpoznawać, dziś wieczór obejrzałam ich wszystkie MV i powoli ich kojarzę ;D). Tak więc dawaj mi tego one-shota i niech będzie dołujący! ^^

    Jak tak paczę na te zdjęcie wodospadu, to mam chęć popływać. Oj, niedobra Uszati, specjalnie wstawiasz takie foty, że aż chce się popływać, a nie ma jak ;c

    Dobranoc, kochana~ <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HA,ROBIĘ POSTĘPY! TO CHYBA MÓJ PIERWSZY KOMENTARZ W ŻYCIU, W KTÓRYM NIE MA ANI GROSZA KRYTYKI! KE-KE-KE, JESTEM THE BEST~
      Yaaaaaaaay, odwyk jednak działa x.x

      Usuń
    2. Waaa, nie usłyszeć slow krytyki od ciebie... to całkiem dziwne, serio, ale miłe.
      Nie wiem dlaczego ci się ten rozdział podoba o.o pisałam na sile, końcówkę dopisywałam na szybkiego po było zbyt chaotycznie i nie można było nic zrozumieć.
      A co do skrzypiec... jeszcze je usłyszysz ^^
      dziękuje ♥

      Usuń
  3. Ten rozdział był zupełnie inny od pozostałych. Ale mimo to był genialny i cudowny *__* :)). Życzenie Minho, zupełnie inna rzeczywistość.ŁAAAŁ. A co do Baekhyun x Luhan chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dopiero teraz, ale przez zbliżającą się sesję straciłam wenę do czytania i komentowania. W końcu wczoraj się zebrałam i nadrobiłam u ciebie zaległości :) (prócz poprzedniego oneshota, ale wezmę się za niego po sesji, jak będę miała więcej czasu).
    Wiesz, ze w pierwszej chwili pomyślałam, że życzeniem Minho będzie to, aby jego przyjaciele o nim zapomnieli? Chodzi o to, że nie chciał, by cierpieli po jego zniknięciu i żeby go nie szukali, ale w sumie to nie przyniosłoby tylu komplikacji, co prawdziwe życzenie Minho. To było bardzo... heroiczne? Teraz wszystko się pomieszało i już kompletnie nie wiem, co może być w następnym rozdziale ^^ fakt, mało JongKey, ale jakoś mi to nie przeszkadzało, a co do oneshota, o którym wspomniałaś na końcu, to jestem jak najbardziej za, bo o tym paringu jeszcze nie czytałam... chyba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, ze komentuje ze sporym opóźnieniem ale lepiej późno niż wcale...
    Zacznę od tego iż cieszy mnie, że nie porzuciłaś tego opowiadania :3 Zaskoczyło mnie mimo wszystko życzenie Minho, w sumie nie zastanawiałam się nad nim, bo wiedziałam że i tak nie zgadnę. I się nie myliłam, nie wpadłabym raczej na to xD
    Ale przez jego życzenie już w ogóle nie wiem jak się potoczy dalej akcja. Taemin spotka jeszcze Minho, prawda? ;< No i jedno mnie zastanawia... Czy starzy przyjaciele Minho nadal go znają? W sensie Jong, Key, Onew i tak dalej? Bo w sumie Ci ludzie są mu obcy, więc sporo musiało sie zmienić, więc może nie poznał nigdy swoich starych przyjaciół? Sama nie wiem.. mam mętlik w głowie po tym rozdziale ;< Ale wierzę, że wszystko z czasem się wyjaśni. Dlatego wyczekuję kolejnego rozdziału ciakawa czym mnie jeszcze zaskoczysz <3
    A co do oneshota... Hm, nigdy raczej nie czytałam i nawet nie wiedziałam zdjęć tej dwójki razem, ale mimo to chętnie przeczytam. Jeśli chodzi o EXO to jestem otwarta na wszelkie paringi :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Omo w końcu się za ten rozdział zabrałam! I stwierdzam... Że jest bardzo dobry! Życzenie Minho, bardzo ciekawie wymyśliłaś i będzie to miało ciekawy wpływ na przyszłość :3 Zastanawiam się nad starymi znajomymi brunecika... Chyba nie opuścisz Divy, Dinozaura i Kurczakożercy prawda Q,Q?? Mam taką nadzieję~ A co do oneshota to chętnie przeczytam~ Weny!
    N~

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz, pisz mi Baeklu! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy to opowiadanie ma dalsze rozdziały?Proszę, powiedz, że ma *~* Chciałabym móc przeczytać ciąg dalszy
    -czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam ten rozdział na wycieczce no i oczywiście jak to ja - zapomniałam skomentować. Closed Mind również przeczytałam całe. I jestem z siebie dumna, bo było tego dużo a udało mi się przebrnąć w jeden dzień.
    Pisz, pisz następny rozdział!
    Takie piękne życzenie, nie sądziłam, że Minho będzie chciał uratować tylko Taemina... Bardziej sądziłam, że razem wyjdą z tej klątwy... Szkoda, ale widząc takie poświęcenie czuję, że coś się kręci, bo po co główny bohater miałby pozostać objęty ów klątwą i nie mieć z tego korzyści - nie mówię o tej psychicznej.
    No nic, czekam! Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń